czwartek, 28 kwietnia 2016

....

Witajcie :****
ściskam nowych obserwatorów , którzy przybyli w czasie pisania tego posta :DDD Klimju , Ula K.Basia
   Pogoda nie najgorsza, przynajmniej nie pada :) więc umordowałam się trochę w zielenince ;), od dwóch dni latam na zakwasach w udach, no cóż przydałoby się zgubić tu i tam.... oj tam, oj tam starczy tego marudzenia:p.
  Pokażę dziś mój pierwszy "kwadraciak" właściwie "prostokąciak" bądź co bądź nie okrągły :P wprawdzie oszukany trochę , bo dno tekturowe, ale od czegoś trzeba zacząć :) Wymiary  dł.30 cm.,szer.19cm, wys.13cm

Koszyk wypleciony splotem prostym płotkowym-przynajmniej tak to się nazywa ten splot w książce, którą dostałam kiedyś od znajomej Danusi (kochanej kobiety na marginesie ).

 Szczerze powiem zapomniałam o niej odkryłam ją dopiero niedawno w czeluściach swojej szafy :) a w niej przecież tyle wiedzy z czasów podstawówki i zajęć ZPT (zanim nastała epoka internetu- taka podróż sentymentalna). Zostawię ją na zimowe wieczory, może zrobię kolejne podejście do nauki szydełka (brrr wrrr aż włos mi się jeży poprzednie podejście przegrałam).
W każdym razie koszyk zaadoptowała moja starsza córka do swojej szafy, zamówiła jeszcze 2 takie do kompletu- mam pomyśleć o wkładce bawełnianej do tego :) czyli przypomnieć sobie jak używać maszyny do szycia.

                                                 ***

   "Brawo ja"- znów zdjęć nie zrobiłam :/// powiem tylko, że mojej pierwszej obserwatorce wysłałam drobny upominek , dla zachęty nowej techniki po szczegóły zapraszam do BEATY wiem, że nie próbowała dotąd robienia kwiatów ze wstążek. W przyszłości na pewno spotka kogoś z Was niespodzianka :))) ale nic z góry nie będę obiecywała ;DDD. Bardzo dziękuję osóbce , która dała mi namiary na Beatę, bez niej by się nie udało, DZIĘKUJĘ :***

Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa. Do następnego buziaki.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

...

Witajcie :)))
 Bardzo mi miło, że zaglądacie to bardzo cieszy :) a nowych obserwatorów witam, z kawą, herbatką zasiadajcie i przeglądajcie , trzymajcie pieczę nad nowicjuszką :** Dziękuję Wam za Wasze ciepłe słowa.
 Poprzednio pokazywałam koszyk dla małej Hani. W niedzielę byłam u niej z wizytą, a przy okazji "obfociłam" prezent, który kiedyś zrobiłam dla jej rodziców. Było to ho ho i ho ho  temu ;)). Tak często bywa, że zapominam w domu zdjęcia zrobić- czas zmienić nawyki :). 
 Koszyk był opakowaniem na butelkę, ale nie jakąś tam pierwszą lepszą- to flaszeczka z odzysku  no bo w co innego miałam wlać nalewkę z porzeczek domowej roboty :DD prawda? Znalazłam butelkę po picolo, trochę farby , serwetki kupił mi mój M. (on zapoczątkował u mnie zbieractwo serwetkowe), trochę lakieru dla utrwalenia i tadam gotowe. Kiedy już szkło miałam , jakoś mi tak głupio było dawać samą butelkę więc zrobiłam koszyk, a żeby pasował "pomaziałam" farbą, serwetki i lakier zrobiły resztę i taki oto załącznik do ślubnej koperty wyszedł :






   Naprawdę, miło zaskoczona byłam, że Emi ma jeszcze te "opakowania", wprawdzie bez nalewki- ale co się dziwić była wyśmienita i wręcz zdrowotna ;)
       Patrzę na zdjęcia i nie dowierzam, że takie słoneczko było,teraz za oknem szaro, buro i ponuro , a jak zimno brrrrr.
 Na ogrzanie pochwalę się paczką jaką dostałam od Agaty a ostatnio to szczęśliwe dla mnie imię :)) zaczęło się od komentarza pod jej blogiem, a skończyło  tym :
serwetki od Agaty
Serwetek jest cała masa  Agatko bardzo Ci dziękuję :** zapraszam na jej bloga ROBÓTKI RĘCZNE NA WESOŁO  ma zdolne łapki.
Jak to przystało robiąc zdjęcie nie obyło się bez mojej Dziuni (dla niej osobny post się należy :)), a więc mili moi przedstawiam Wam domowego pieszczocha 
Dziunia

też macie swoje "zagłuszacze" ;) do zdjęć?- to taka przerwa na reklamę naszych milusińskich :DD . Szalony zabiegany tydzień się skończył, zaczyna się nowy, zapowiada się pracowicie.
Życzę Wam słońca i udanego tygodnia. Dziękuję, że poświęciliście mi chwilę, buziaki.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Lecimy dalej

    Dziś pokażę Wam nowy koszyk dla Hani. To mój pierwszy warkocz, i dwukolorowe rurki. Kurs znalazłam w sieci TUTAJ może komuś się przyda :))
 Wiem nie wszyscy lubią, kiedy rurki nie są "gazetowe" - tylko malowane, ja toleruję wszystko i wszystkie mi się podobają, może kiedyś pociągnie mnie w jakimś jednym kierunku na razie szukam,próbuję ( z resztą nie tylko wikliny) 
Pierwszy raz malowałam rurki barwnikiem Śnieżki - efekt no średnio na jeża, kolor nie jednolity bleee.... ale trzeba próbować.Może gdyby to była farba akrylowa... Bejca jest świetna daje lepsze wybarwienie.Mam trochę tych różowych rurek, trochę zielonych, muszę je wykorzystać bo szkoda- więc wytworami najdziwniejszymi Was pomęczę ;D Na pewno to nie koniec prób. Kolorystyka też pozostawia wiele do życzenia, ale to moje początki. 
A oto i koszyczek, który postanowiłam przekazać Hani na jej pomadeczki , jak na trzylatkę ma ich całkiem sporo :))) W niedzielę przekazałam go nowej właścicielce- była zadowolona. 


mój pierwszy warkocz



pokrywka i dno mają ten sam wzór

                                                                             
               O tu , to się pochwalić muszę :DDDD- troszkę zdjęcia "obrobiłam" normalnie "pierwsze koty za płoty ":DDDD i do tego sama, bez pomocy córek :)))))).

                          Bardzo dziękuję, za czas poświęcony na wizytę u mnie, będzie mi miło kiedy zostawisz po sobie ślad w komentarzu 
                         

niedziela, 17 kwietnia 2016

Dziekuję :))

   Witajcie w ten słoneczny niedzielny dzień. Nawet nie spodziewałam się, ze ktoś tu zajrzy - bardzo Wam wszystkim dziękuję. Witam też pierwszych obserwatorów ,to dla mnie mega miła niespodzianka :*.
  
 Zaczęło się od ogłoszenia przez Agatę zabawy  z licznikiem , złapałam okrągłe 100000 :)))) Mimo , że wtedy miałam tylko profil G+ Agata nie odrzuciła mego zgłoszenia , baaa nawet dostałam od niej cudne upominki
 przepraszam za jakość moich zdjęć, mam nadzieję, że się z czasem poprawię :**
 Myślę sobie , zapytam Agatę nieśmiało czy ewentualnie zrobiła by mojej córce łańcuszek ,ona zgodziła się ,jaka ja byłam szczęśliwa :)). Agata zaproponowała wymiankę. Ja sierota, bo inaczej nie nazwę siebie nawet nie pomyślałam, żeby zajrzeć do jej   metryczki ( jest mi naprawdę wstyd przecież to wszystko jest mega ułatwieniem) ,a o zrobieniu zdjęć to już całkiem ;((((

  Zdjęcia poniżej są zaczerpnięte z Jej bloga - oczywiście za  zgodą autorki * Agatko dziękuję *
 Najpierw to, co dostałam :


                                                                                      zamówiony łańcuszek

                                                                                                zawieszka ( świetnie pasuje do mego portfela :))
były też słodkości, ale rozumiecie ........ one "sznikneły" ;DD

A teraz to , co ja  wysłałam Agacie:

                                                        zamówiony koszyczek ( średnica ok.25cm, wys. ok. 11cm, dno kartonowe)


                                                                                                                        zestaw 3 koszyków z plecionym dnem- mały bonus
 ;)

  Koniecznie odwiedzajcie Agatę naszą CZAROWNICĘ :****

 Dobrze kochani, już dłużej wam głowy nie zawracam dzisiaj, zwłaszcza gdy tak piękne słońce za oknem.


                                Bardzo dziękuję, za poświęcony czas na wizytę u mnie, i każdy pozostawiony ślad w komentarzu 

czwartek, 14 kwietnia 2016

Witajcie :))))))



    Długo zbierałam się z zamiarem utworzenia swego zakamarka w blogowym świecie.  Zakładałam, zamykałam znów zakładałam za chwilę go usuwając, teraz ostatecznie się zdecydowałam (po co kiedyś żałować , że się tego czy owego nie zrobiło ;) warto spróbować). Dotąd wędrowałam po wirtualnym świecie z profilu G+. Poznaję wiele fantastycznych osób, podziwiam ich prace , od wielu się uczę, podpatruję. 
    Przeglądając blogi próbowałam nakreślić obraz swojego , co pisać , jak pisać, jak ma on wyglądać. Ciężko to wszystko ogarnąć , mam nadzieję, że podołam chociaż dalej nic nie wiem :(
Jeśli ktoś tu zajrzy proszę o wyrozumiałość jestem samoukiem :DD, systematycznie zapewne będę coś poprawiać, przestawiać , aż się nauczę i wygodnie rozsiądę ;)) - taką mam nadzieję, będę wdzięczna za wszystkie rady.
O czym tu będzie? Jasne, że o robótkach wszelakich, które niesamowicie relaksują (choć czasem wręcz przeciwnie;) zwłaszcza gdy nie wychodzi jak trzeba), zapewne wikliną papierową będę zanudzać bo jej tajniki chcę zgłębiać- a jak tam po drodze czymś się zarażę, wybaczcie będę wtedy twory inne popełniała.
Wcześniej kilka prac pokazałam na G+, być może je tu przeniosę, aby wszystko było pod ręką.
    Nie przeciągam dłużej, na początek przedstawiam mojego największego bzika. kiedy uczyłam się kręcić te tutki- bo tak nazywam papierowe rurki - w życiu nie myślałam, że tak to wciągnie , znacie to zapewne ;).
    Ostatni z moich tworków tadammm :DD ażurowy koszyczek z wyplecionym dnem średnica 22cm, wys.15cm malowany bejcą + lakier akrylowy półmat.
Znalazł nowy dom :DD





              Serdecznie dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony ślad.
Buziaki.